Ostatnio w polskich internetach o rodzinnym mieście mojego chłopaka zrobiło się całkiem głośno, choć nie sądziłam, że stanie się to właśnie w taki sposób ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na początku miałam podejście w stylu 'not sure if true or prawak’, ale po przeanalizowaniu węgierskojęzycznych źródeł (w tym oficjalnej strony miasta) i przedyskutowaniu tego z niebieskim (który stwierdził, że to byłoby chyba za grube na propagandę nawet dla prawych polityków węgierskich – przy okazji, pozdrawia Wypok!) wygląda na to, że jest to informacja przynajmniej po części legitna.
Często dostaję pytania, co (poza Budapesztem i Hajdúszoboszló) warto zobaczyć na Węgrzech, więc dzisiaj zaserwuję Wam miasto, w którym jestem co tydzień – dwa, a które jak już potwierdziła Unia Europejska, jest wolne od imigrantów ( ͡° ͜ʖ ͡°) – Székesfehérvár. Jest ono położone ok. 60km na południowy zachód od Budapesztu, bardzo łatwo dostać się tu pociągiem z dworca Kelenföld (czyli z tego, gdzie przyjeżdżają Polskie Busy).
Székesfehérvár był niegdyś stolicą Węgier, a sama nazwa miasta składa się z trzech części – szék, czyli krzesło (tron), fehér, czyli biały oraz vár, czyli miasto. Nie dziwi więc polska nazwa miasta – Białogród Stołeczny. Samej węgierskiej nazwy uczyłam się jakieś dwa miesiące.
Co można robić w Fehérvárze, jak pieszczotliwie nazywają swoje miasto jego mieszkańcy?
– Jeżeli chodzi o moje osobiste doświadczenia, to jest to naprawdę świetne miejsce na rowery – zarówno wokół jeziora Velence (funfact: Velence to w języku węgierskim również Wenecja ( ͡° ͜ʖ ͡°)), jak i w samym mieście, infrastruktura jest dość dobrze rozbudowana, dość płaska (ale jest jedna górka, przez którą prawie wypluwam płuca) i bardzo malownicza. Pochodząc z Polski Wschodniej, ja tam się czuję naprawdę jak w domu – w wyłącznie dobrym tego słowa znaczeniu.
– Miasto ma naprawdę uroczy, długi i malowniczy rynek z wieloma kafejkami i węgierskimi restauracjami. W lecie odbywają się różne festiwale – i tak moi rodzice dość przypadkowo wpadli na festiwal węgierskiego mięsiwa we wrześniu.
– Przede wszystkim – jest to miasto rodzinne węgierskiego naczelnego wodza – Viktora Orbana ( ͡° ͜ʖ ͡°) PS – mój niebieski chodził do tego samego liceum, co on!
Zachęcam Was gorąco do wizyty, jeżeli lubicie podróżować po to, żeby zobaczyć, jak wygląda zwykłe życie w innym miejscu. Jest tu mnóstwo uroczych miejsc spacerowych, w środku miasta jest małe jezioro z wypożyczalnią łódek, w centrum mają naprawdę dobre lody, a budek z langoszem i kürtőskalács jest tutaj sporo. Ot, ciekawe miasto warte odwiedzenia przy objazdówce przez Węgry. A jak już będziecie, to dajcie znać. Chętnie spotkamy się na #székesfehérvárwykopiwo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Film, który wywołał ból dupy u urzędników UE -> poniżej
Krótkie przejście przez widoczki białego miasta -> o tutaj
Fehervar z perspektywy drona -> o tutajpokaż spoiler Jeżeli są jakieś węgierskie tematy, o których chcielibyście wiedzieć więcej – dajcie znać! Chętnie skonsultuję to z odpowiednimi autorytetami ( ͡° ͜ʖ ͡°) no i obserwujcie #snuffkinvagyok po mniej – lub – bardziej przypadkowe węgierskie wpisy!
#wegry #podroze #podrozujzwykopem #imigranci #europa