Mirki, dziś w Energylandii uderzył potężny piorun. Tak się składa, że uderzył 10m ode mnie. Uderzył w budynek gastronomiczny, który był koło basenu z mnóstwem ludzi. Ja leżałem z drugiej strony.
To uderzenie było takie niespodziewane. Była cisza, słońce, spokój niesamowity, grała muzyka. Uderzenie to był potężny huk jakiego nigdy nie słyszałem. Poczułem na ciele wibracje a chwilę potem nastała niepokojąca cisza, muzyka przestała grać.
Chwila potem, krzyk, karetki, panika.
Pomimo dramatyzmu niezapomniane przeżycie.
Zdjęcie chmury z 10 minut przed uderzeniem
#burza #podroze #energylandia