Kilka słów o słowackiej Dolinie Śmierci, czyli jednym z najbardziej sugestywnych pomników II wojny światowej

Jak opowiadać o II wojnie światowej, by w czasach bezprecedensowego pokoju w naszej części świata skutecznie przekazać złożony tragizm tych kilku długich lat? Oczywiście nie istnieje jedna możliwa droga. Historycy, muzealnicy, artyści i filmowcy próbują swoich sił od lat, często z zapierającym dech w piersiach efektem. Dzisiaj chciałbym opowiedzieć Wam o miejscu, które niedawno zrobiło na mnie ogromne wrażenie, chociaż jako historyk od lat mam do czynienia z różnymi refleksjami na temat konfliktów. Mowa o słowackiej Dolinie Śmierci.

Dolina Śmierci (słow. Údolie Smrti) to nazwa wielkiego kompleksu upamiętniającego ciężkie walki stoczone pomiędzy Armią Czerwoną a Wehrmachtem podczas operacji dukielsko-preszowskiej. Historia ta rozegrała się na przełomie lata i jesieni roku 1944. Pomimo odniesienia pewnych sukcesów militarnych, strona radziecko-czechosłowacka poniosła klęskę, która zatrzymała ofensywę w rejonie Karpat i pozwoliła Niemcom na stłumienie Słowackiego Powstania Narodowego. Komunistyczne wojska miały stracić łącznie ponad 100 000 żołnierzy. Przebieg i ofiary operacji dukielsko-preszowskiej są dzisiaj upamiętnione w wielu miejscach po polskiej i słowackiej stronie gór.

Słowacka Dolina Śmierci zaczyna się dość niepozornie – od pomnika ścierających się ze sobą czołgów położonego przy głównej drodze z Ladomirovej do Svidnika. Kompleks ciągnie się jednak w głąb doliny, a jego najmocniejszym punktem jest wzgórze za miejscowością Kapišová, na którym rozmieszczone są kolejne czołgi i sprawiająca niezbyt solidne wrażenie wieża widokowa. Stając na szczycie wzgórza można poczuć się jak jeden z czołgistów, którzy przed laty nacierali w tym miejscu na linie nieprzyjaciela. Krótkie spojrzenie pozwala zrozumieć bezkres wojennych przestrzeni i beznadziejną sytuację ludzi, którzy oddawali tam niegdyś życie zarówno w imię „naszej wolności’, jak i w imię polityczno-wojskowych rozgrywek Stalina.

Gwoli ścisłości dodam, że Doliny Śmierci znajdują się po obu stronach granicy, jako że operacja dukielsko-preszowska była rozgrywana zarówno na terenach dzisiejszej Słowacji, jak i Polski. U nas tym mianem określa się fragment doliny rzeki Iwielki, w którym również doszło do ciężkich starć między Armią Czerwoną i Wehrmachtem.

Zapraszam również do wykopywania wpisu poświęconego mojej niedawnej podróży po wschodzie Słowacji – https://www.wykop.pl/link/5913621/slowacja-wschodnia-romskie-osiedla-andy-warhol-i-radzieckie-czolgi/

#zapiskieuropejskie -> tag, na którym wrzucam relacje i ciekawostki z podroży po Europie

#podroze #podrozujzwykopem #slowacja #iiwojnaswiatowa #historia #gruparatowaniapoziomu #gory