Jeżeli miałabym robić ranking moich ukochanych miejsc w Budapeszcie, to poza ulubioną mordownią z winem nalewanym łychą z blaszanego pojemnika i plakatem wielkich Węgier (tych sprzed 1920) na ścianie, hentesbolty byłyby gdzieś w okolicach podium.

Hentes bolt – sklep rzeźniczy – to przybytek serwujący surowe mięso na zakup oraz kiełbaski, kaszanki, kawałki mięsa i kotlety do spożycia na miejscu. Stołują się tu wszyscy lokalsi – od robotników z pobliskiej budowy po policjantów w przerwie od patrolu. Idealne śniadanie na lekkiego kaca, po nocy taka jak wczorajsza, gdzie każdy z nas wydoił litr viceházmester (2 części wina, 3 części wody sodowej) na głowę – wszystko, co widzicie na zdjęciu, kosztowało nas łącznie 1010 forintów (ok 13,50zl), a najadły się tym dwie lekko zmęczone osoby ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nasz ulubiony: Hús-hentesáru
Budapest, Budafoki út 28

#snuffkinvagyok – mój lekko zakurzony tag o Węgrzech

#jedzenie #jedzzwykopem #sniadanie #dziendobry #pokazsniadanie #podroze #podrozujzwykopem #wegry #budapeszt