https://www.wykop.pl/link/5036417/komuda-wzrost-ksenofobii-to-wina-polskich-pracodawcow-na-twoje-miejsce/

Stewardesy i piloci to zawodowa elita. Zawsze na rynku pracy mieli najlepiej.

Kiedyś. Nie zdaje pan sobie sprawy, jak bardzo popsuły się warunki zatrudnienia w liniach lotniczych. Jeśli posłuchać nagrań z czarnych skrzynek z ostatnich katastrof w USA, to piloci prowadzą takie rozmowy: „Padam ze zmęczenia, ale wciąż kombinuję, gdzie jeszcze można dorobić”. Dorabiali na budowach.

Słucham?

Bo mają w kratkę tydzień pracy i zdarza się, że wskakują w wolne okienka jako fizyczni. Piloci to jedna z grup zawodowych, które w ciągu ostatnich dekad straciły najwięcej. W USA w relacji do średniego wynagrodzenia zarabiają trzykrotnie mniej niż kiedyś. To wynika między innymi z rozbicia związków zawodowych i ekspansji tanich linii. Kiedyś latało mniej osób, bilety były drogie, a kwalifikacje pilota trudno dostępne. Odkąd ludzie latają masowo, pojawiło się sporo pilotów, zaistniała możliwość rozgrywania ich przeciwko sobie przez właścicieli linii. „Jak ci nie pasuje, to dziesięciu z licencją czeka na twoje miejsce”. Gdy związki zawodowe są słabe, to każdy doświadcza takiej presji indywidualnie.

No ale dla pasażerów to chyba dobrze?

Niezupełnie. Publiczność powinna sobie posłuchać tych rozmów pilotów w kokpicie i pomyśleć o własnym bezpieczeństwie. Linie lotnicze zaczęły zatrudniać pilotów i personel pokładowy na tzw. kontraktach B2B, czyli business-to-business. Więc jak pan leci na wakacje na przykład LOT-em, to razem z panem nie leci załoga, tylko dwanaście firm jednoosobowych.

#lotnictwo #pracbaza #neuropa #podroze #ukraina