Opiszę wam jak od połowy marca wygląda codzienne życie w Malezji. W sumie spoko i z tego co widzę, to raczej na spokojnie. Jedzenie w sklepach jest. Niektóre produkty są ograniczone. Np, możesz kupić jednorazowo max 3kg mąki.

Poza tym wprowadzone zostały dość ostre ograniczenia w poruszaniu się po kraju. Nie wolno Ci się oddalić na więcej niż 10km od miejsca zamieszkania. Masz mieć przy sobie jakiś dowód tego gdzie mieszkasz. Np rachunek za wodę czy prąd.

W samochodzie prywatny, może być tylko jedna osoba. Nie wolno Ci się wybrać rodziną na zakupy. Wyjątkiem są taxówki i 'ubery’, wiadomo kierowca + Ty. Ale te też mogą operować tylko między 6 – 22.

Nie wolno wychodzić na dwór w celach rekreacyjnych. Żadnego biegania po parku, rowerów etc. Wszystkie świątynie: meczety, kościoły itd. są pozamykane.

Osoby niepełnosprawne, autystyczne etc. które potrzebują mieć jakąś terapię. Spoko, ale tylko indywidualnie. Żadnych grupowych zajęć.

Transport publiczny działa: 6-10 rano… potem długo nic… 17-22. I koniec. Z domu do pracy i z pracy do domu.

Restauracje mogą być otwarte. Ale, możesz zamówić jedzenie z dostawą, albo odbiór. Nie ma serwowania jedzenia w lokalu.

Kluczowe firmy, biznesy, usługi takie jak poczta, banki etc. otwarte od: 8-20.

Dostawy wszelakie od: 8-20.

Samochody dostawcze, te większe, które zaopatrują sklepy itd mogą się poruszać od 19-7.

Co jest najlepsze, została ustalona maksymalna cena za jaką można sprzedawać maski chirurgiczne. 1.50rm. To jest około 1.46pln. Nie ma drożej, a jak ktoś januszuje to wpierdol.

Drogi krajowe są pozamykane. Na bramkach stoi policja i wojsko. Jeżeli chcesz przejechać to musisz mieć zajebiście ważny powód i papier na to, że możesz się poruszać po kraju. W miastach, przynajmniej w Kuala Lumpur, też są co X kilometrów na drogach porozstawiane patrole / bramki i sprawdzają ludzi, którzy się przemieszczają. Temperaturę, gdzie i po co jadą.

Z innych ciekawostek. Na wejściu do jakiegokolwiek sklepu, banku itd. Masz mierzoną temperaturę. Bez maski Cię nie wpuszczą. Nigdzie. Do tego na wejściu masz spryskiwane ręce płynem dezynfekującym. Jeżeli nie chcesz, spoko, ale nie wejdziesz.

Na wejściu do budynku w którym mieszkam jest czujka i są strażnicy. Oni też na wejściu badają temperaturę każdemu. Bez wyjątku. Do budynku nie ma prawa wejść nikt kto nie jest lokatorem. Dostawy np z Tesco, są wpuszczane pod drzwi ale tylko z obstawą jednego ze strażników.

Póki co, zostały jeszcze 2 tygodnie takich ograniczeń. Aczkolwiek chodzą słuchy, że zostanie przedłużone o kolejne 2 tygodnie do końca kwietnia. Pożyjemy, zobaczymy.

We wschodniej Malezji na Borneo, wprowadzili też godzinę policyjną. Nie ma poruszania się w ogóle od 19-7 rano. Może wprowadzą to też tu.

#covid19 #koronawirus #malezja #podroze #friqbloguje

pokaż spoiler Także ten… trzymajcie sie tam w tej Polsce. I noście kurwa te maski jeżeli już MUSICIE wychodzić z domu.