Dawno nic nie pisałem, więc postanowiłem, że trochę nadrobię.

W październiku zakończyłem moją przygodę w Carnarvon, gdzie pracowałem na drugi rok w Australii, więc przeprowadziłem się spowrotem do Perth. W samym Perth szukaliśmy pracy i znaleźliśmy pracę dla pary na Rottnest Island (wyspa Quokk). Szybko się przenieśliśmy i zaczęliśmy pracować w sklepie. Długo to jednak nie trwało, bo wbrew zapewnieniom managera, nie dostaliśmy osobnego domu, lub domu dzielonego z tylko jedną parą, a dostaliśmy za to dom z 8 innymi osobami, gdzie trwa ciągła impreza i generalnie do domu moze wejść każdy, bo czemu nie. Ogólnie robota była mega spoko, istne wakacje. Ludzie też byli spoczko, ale jednak mieszkanie 6 miesięcy w pokoju 7m2 nie wchodziło w grę.

Kolejne 2 oferty pracy odrzuciliśmy, bo proponowali 22$/h, więc szanujmy się ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ostatecznie padło na Albany – miejsce, do którego zawsze chcieliśmy trafić. Piękne okolice, świetne plaże i woda, ogólnie super miejscówka. Bardzo dużo do zwiedzania w okolicy. Zapewne 6 miesięcy, które tu chcemy spędzić nie będzie wystarczające, bo zwyczajnie jest za dużo do zobaczenia. Pracujemy na stacji benzynowej, która jest chyba głownym punktem spotkań tego miasta. Ruch niesamowity, ale przynajmniej czas szybko leci. Trochę zimno, w porównaniu do północy, bo w dzień jest „tylko” 26-28’c, ale będzie tylko lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W komentarzu zdjęcie z kolejnymi morskimi stworzeniami, z którymi udało nam się nurkować. Wrażenia niesamowite. Wcześniej wrzucałem zdjęcia z nurkowania z Rekinami Wielorybimi, ale tutaj doznania były zupełnie inne, bo było pełno interakcji. Chyba nie ma bardziej zainteresowanych człowiekiem morskich stworków 🙂

Jeśli macie jakieś pytania dotyczące życia w Australii na wizie „Working holiday” – chętnie odpowiem.

#yeloneckwaustralii #australia #podrozujzwykopem #podroze #zwierzeta #zwierzaczki #smiesznypiesek