Cześć Mirki, mija 5 miesięcy od kiedy rozsypało się moje małżeństwo. Od kiedy ona zniknęła z mojego życia, a i z czasem okazało się co było prawdziwym powodem rozstania, nie ma co jednak tego roztrząsać. Tych kilka miesięcy temu pisałem do Was, z prośbą o wsparcie, o pomoc w zajęciu czasu by poukładać sobie życie, po życiu. Byłem kompletnie rozbity i zdezorientowany sytuacją, nie wiedząc co robić dalej.

Tutal link do tamtego wpisu, dostał od was ponad 2600 plusów, co było wielkim zaskoczeniem:
https://www.wykop.pl/wpis/32006883/czesc-mirki-ostatnio-pisalem-tu-troche-o-moim-malz/

Jak wygląda obecnie moje życie, zbudowałem je w jakiś sposób od nowa, w oparciu o pasje, nowych ale i starych dobrych znajomych, których poznałem tutaj ale też i w nowych miejscach w których zacząłem bywać.

Siłownia – Na początek wróciłem do intensywnego trenowania, będąc w związku trenowałem siłowo, jednak sytuacja dała mi jeszcze większego kopa a przy okazji pozwoliła odreagować.

Bachata – Nigdy nie chciałem tego robić, ale poszedłem na zajęcia jedne, drugie, w ciągu miesiąca przeskoczyłem z grupy podstawowej do śr. zaawansowanej. Kiedyś za łebka trenowałem hip-hop, wiec poczucie parkietu wróciło, a i ja zrobiłem się na nim pewniejszy. Co ważne, poznałem mnóstwo cholernie fajnych dziewczyn, przed poznaniem żony nigdy nie miałem problemu w kontaktach z nimi więc mogę stwierdzić że tańcząc rotacyjnie na zajęciach, jest to lepsze niż speed dating  Dodatkowo wszelkie imprezy dla osób tańczących, może poziomem odstaję w końcu tańczę krótko, ale dziewczyny same chcą ze mną tańczyć ( ͡º ͜ʖ͡º) jest dobrze.

Znajomi – Wiecie co w takiej sytuacji jest ważne? A powiem Wam, aktywność, szukanie miejsc gdzie można poznać ludzi, ja zacząłem od Multilanguage w Katowicach, świetne miejsce gdzie można podszlifować język i właśnie poznać ludzi z różnych zakątków świata, którzy akurat mieszkają czy są na Śląsku. Potem Bachata, chodząc 8 godz. w tyg. poznajemy multum fajnych osób, trzeba być tylko otwartym, rozmownym i cholera uśmiechniętym mimo swoich problemów, w końcu każdy je ma!

Góry, wyjazdy i wyprawy– pokochałem podróże, góry stały się dla mnie ciekawym sposobem na wyciszenie, ale i sport. Plan to przebyć Orlą Perć, a w przyszłym roku wyprawa na Trolltungę w Norwegii. Co do samych wypraw to Budapeszt, Londyn, Bergen, wszystko to weekendowe wypady w promocjach w liniach lotniczych. Wszystko to pozwala odreagować i odpocząć, a towarzyszy podróży nie brakuje, jak np.

Tinder – może i wielu powie ze to gównoaplikacja pełna księżniczek, ale udało mi się poznać kilka ciekawych kobiet, w wieku od 22 do 30+, może miłości z tego nie będzie, ale wyszły fajne znajomości, gdzie jest z kim wyskoczyć do kina, czy razem coś ugotować, bądź w jakikolwiek inny sposób spędzić czas. Zaznaczam jednak że z góry założyłem, że nie szukam tam przygód na jedną noc, bo nie tędy droga.

Samotność – oczywiście, że dopadają mnie wspomienia, oczywiście że rozmyślam nad swoim małżeństwem i tym że wiązałem z nim wiele nadziei, chcąc mieć rodzinę, oczywiście że we mnie to siedzi i nie daje jeszcze spokoju. Otrząsnąłem się jednak i zacząłem funkcjonować sam.

Dlaczego o tym wszystkim piszę, bo chcę z jednej strony Wam podziękować, ponieważ to ile wiadomości dostałem to było w pewnym momencie nie do ogarnięcia. Z niektórymi z Was korespondowałem przez jakiś czas, z innymi rozmawiałem przez telefon czy whatsappa. Inni zaś radzili, mając podobne doświadczenia. Więc Chcę Wam podziękować, za wsparcie. Piszę to też, dla tych którzy dalej szukają swojej drogi, zastanawiając się jak sobie poradzić i zacząć żyć. Mi w pewnym momencie zawalił się świat, jeszcze w kwietniu myślałem o dziecku i rodzinie, dziś czekam na rozprawę rozwodową, ale wiem że świat się nie zawali.

Ktoś mnie zapyta ile mam lat, mam 30+ 😉 szczegóły zachowam dla siebie! 🙂

#katowice #planszowki #mikrokoksy #kizomba #bachata #feels #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #rozwod #slask #zwiazki #tinder #silownia #rozowepaski #gory #podroze

taguję też #przegryw ponieważ tak sie czułem ze swoim życiem!