#tworczoscwlasna #pannoramixtrip Wołam wszystkie pomarańczki, wesprzyjcie bordo w filmie o Was 😉
Czy można podróżować śladem zapachów? Taki miałem plan na ten rok, ale póki co, pewnie skończy się na pierwszym i jednym odcinku

Zapraszam do wykopywania mojego najnowszego filmu. O podróży do śladem pomarańczy Walencja i podróż za zapachem do kolebki pomarańczy

A w nim m.in. ta historia:

– Oto najstarsze drzewo pomarańczowe w naszym sadzie. Ma ponad 100 lat – pokazuje wyraźnie z błyskiem w oku Jesus (czytaj Hesus), właściciel Horto (Huerto) San Eusebio, najstarszego sadu pomarańczowego w sercu hiszpańskiej równiny La Plana – ojczyzny pomarańczy, zwanej tu Cuna – kolebką.
– Prowadzimy go od trzech pokoleń, to nasze życie. Tu pojawił się boom na słodkie pomarańcze, przywiezione kilka wieków wcześniej przez Arabów, ale jako gorzkie, który eksplodował na cały świat. I dał szybkie bogactwo miasteczku Carcaixent, do którego jednak dziś praktycznie nikt nie zagląda. Kto by interesował się miejscem, gdzie na jednym drzewie wyhodowano szczep pomarańczy i mandarynki, gdzie można posmakować kumkwata ze skórką prosto z kosza, gdzie rośnie cytron i smakuje inaczej niż cytryna, gdzie pory roku wyznacza się rodzajami dojrzewających pomarańczy a ich zapach rozpościera się hen z daleka i wlewa „do kawy” wprost na taras secesyjnej posiadłości, wystawiony w słońcu.

#podroze #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki