TL;DR Jazda rowerem po Laosie (( ͡° ʖ̯ ͡°))
(Jeszcze godzinę temu myślałem że słowo nazwa 'Laos’ się nie odmienia)
Rowerowo-podróżniczo-filmowe Mireczki, poskładałem jeden z odcinków rowerowej podróży po Azji Południowo-Wschodniej. W tym odcinku akurat trafia się Laos. Fajnie jakby komuś to mogło umilić posiłek oprócz mojej babci i 4tego kuzyna cioci, który i tak jest ślepy – 25 minut to akurat 10 mielonych i 3 kilo kartofli, bez sałatki.
Trochę gadaniny, trochę widoczków, staram się utrzymać szybki format montażu.
A co do Laosu, to polecam maksymalnie na 2 tygodnie, jako suplement Wietnamu albo Tajlandii, potem robi się męczące;
-Lokalsi chcą hajsy nawet za wejście na 10 metrową górkę usypaną ze śmieci
-Ceny porównywalne do Wielkiej Brytanii
-Komunizm (czasami śmieszny, czasami tragiczny)
-Słabe drogi, przez to przejechanie 100 kilometrów to 5+ godzin.
-Trafiliśmy głównie na żarcie w wersji dla stalowych żołądków, mimo że wygląda kolorowo, to powoduje srakę w 2 minuty, niczym niedogotowany ziemniak.
-Kraj typu 'turystyczna ucieczka do tropikalnych klimatów’, tzn, nawaleni turyści wszędzie i lokalski zdzierający z nich hajs = dobry wypad na melanż z kolegami, ale nie z różowym.
-Śmieci wszędzie i ciężkie do przegryzienia powietrze. Jestem ze śląska gdzie powietrze przed wdechem i tak trzeba przeżuwać, potem wypluć wongiel i drobinki metali ciężkich i dopiero wciągać, a Laos i tak wydawało mi się 'zadymione’.
Poza tym mega widoczki, ciepło i mają bagietki.
#podroze #rower #azja #tworczoscwlasna #podrozujzwykopem
#czasdrogi – tutaj wciepuje swoje rowerowo-podróżnicze ciulstwa.
Do zobaczenia na drodze!
——__o
—–

Powered by WPeMatico