Przeczytałem właśnie wpis @Bonku_Somm o tym, że popija whisky do gry gdzie buduje się destylarnie tejże, a do gry o z produkcją wina raczy się tym winogronowym napojem. Pochwalam, sam czynię podobnie i bardzo innym polecam.

Lubię dodawać takie smaczki do rozgrywki, zwiększać imersję.
Robię sobie np. wieczorki z azjatyckimi grami popijając herbatkę, wcinając sushi i oglądając azjatyckie kino. Lubię mieć miskę owoców na stole gdy gramy w Owocowe opowieści. Jednak nie tylko napoje i jedzenie pomagają zanurzyć się w klimacie. Zapach, przedmiot czy nasze przeżycia też znakomicie mogą się komponować z #grybezpradu

Gdy wróciłem z Amsterdamu grałem w Seeland stawiając na planszy kolejne wiatraki, po feriach w Wiedniu serwowałem strudel w Grand Austria Hotel, a wspominając pobyt w Wenecji wyciągnąłem na stół San Marco by przerzucić kilka mostów między kanałami. Po lanowym łupaniu w Quake z dziką przyjemnością grałem w Adrenalinę.

Takie podejście jednak nie tylko pomaga cieszyć się grami, ale wzbogaca nasze wspomnienia na każdym polu. Dlatego gdy jestem w ciekawym miejscu czy gdy przeżywam ważną chwilę staram się poczuć zapach, dotknąć ściany by czuć fakturę, itd., chłonąć chwilę i miejsce różnymi zmysłami.

Do dzisiaj pamiętam zapach, który czułem słuchając pierwszej kasety kupionej za własne pieniądze, pamiętam zapach sklepu z dziecinnych wakacji. Moje stopy pamiętają niezliczone bose spacery po bałtyckich plażach, szwendanie bez butów po Hradczanach czy gorący asfalt gdy rozwaliły mi się buty podczas pewnego wakacyjnego tripu.

Chłońcie świat całym sobą, wzbogacajcie swoje wspomnienia o coś więcej niż obrazy i emocje.

#antrosmowi #antrosoweszwendanie #antroswspomina
#podroze #wspomnienia #gryplanszowe