Przebiegłem dzisiaj 10 km, zrobiłem 30 długości basenu, trzy sesje w saunie i kilka serii na płaskiej i modlitewniku. Po co? A no właśnie po to.

Nie ma nic lepszego niż oka, czyli zupa ze świeżego surowego łososia z mlekiem kokosowym w Polinezji Francuskiej oraz czosnkowy kebab na grubym i Laleczki z kija na Podlasiu.

Właź we mnie ty pyszny sukinsynu.

PS a zapowiadane nowe opowiadanko pt. „Rasizm ASAP”, tym razem omawiające ciekawe incydent na styku władzy, polityki i… marketingu w Afryce, również zdążyłem dokończyć w międzyczasie i jutro rano będzie na Mirko, także stej tjunt.

#wanderlust – tag z moich podróży i opowiadanek.

#foodporn #kebab #podroze #podlasie #piwo #tworczoscwlasna