Prokrastynacja to moje drugie imię. Niemniej w końcu skompletowałem potrzebne materiały i korzystając z tego, że siedzę w domu zabrałem się za robienie albumu z mojej podróży z … 2015 roku. Wywołałem trochę zdjęć (robionych kiepskimi telefonem, ale nieważne) i wklejam do albumu z różnymi pierdołami jakie przywiozłem – biletami, wizytówkami, widokówkami itd. Jeszcze sobie wymyśliłem, że wszystko co ma dwie strony (np bilety) będę wklejał w takiej twardej folii, tak żeby była możliwość wyjęcia i zobaczenia z drugiej strony.

Póki co zrobiłem Rosję i Japonię i już mam dość. Zostały Chiny. Jak to skończę to zajmę się 3 razy dłuższą podróżą którą odbyłem w 2019/20.

Dajcie parę plusów żeby mi się chciało.

#podroze #fotografia #jemprzeciez <- mój tag o Azji