Polska gastronomia to jest cyrk na kółkach. Wróciłem właśnie z wakacji i byłem w kilku knajpach. W każdej z nich musisz stracić przynajmniej 30 MINUT na czekanie na kelnerki.
1.Przychodzisz zajmujesz stół
2. CZEKASZ aż menu przyniosą
3. Wybierasz co chcesz zjeść
4. CZEKASZ aż kelnerka przyjdzie zebrać zamówienie
5. CZEKASZ aż zrobią i przyniosą jedzenie (to jedyne sensowne czekanie)
6. Kończysz jedzenie
7. CZEKASZ aż kelnerka przyjdzie dać rachunek
8. CZEKASZ aż kelnerka wróci po hajs
9. CZEKASZ aż kelnerka wróci z resztą

Nie mogliby zrobić terminala do zbierania zamówień i płacenia przy każdym stole? mamy 21 wiek

No i oczywiście wielkie oczy że nie zostawiam napiwków. A czemu miałbym zostawiać? Mi nikt nie daje dodatkowej kasy za free za to że wykonuję swoją pracę. A ta przyniesie talerz i już by chciała za to 20zł dostać xD

No i jeszcze te ceny mnie wkurwiają. W większości knajp zamawiąjąc colę która kosztuje co najmniej 10zł dostaję małą buteleczkę 330ml xD Za 10 zł. I zdążę ją wypić 3 razy zanim przyjdzie danie główne. Ja rozumiem że janusz biznesu chce zarobić ale czterokrotna przebitka na towarze który wystarczy wyjąć z lodówki to grube przegięćie. Dlatego zawsze mam ze sobą butelkę 1L napoju i ostentacyjnie wyjmuję ją na stół i sobie z niej piję. A janusza niech dupa boli że sam się potrafię lepiej i taniej obsłużyć.

#gastronomia #podroze #wycieczki #polska #restauracja #warszawa #wroclaw #krakow #januszebiznesu #takaprawda