#podrozujzwykopem

Mój odręczny szkic w notatniku podróżnym, przedstawiający krainę Luberon w Prowansji i tamtejsze atrakcje.

Dokładnie rok temu wylądowałem w Marsylii, choć w mieście nie miałem zamiaru spędzić nawet 10 minut. Prosto w kierunku rzeki Rodan.
Wiele miejsc widziałem w Europie, raczej drzemie we mnie dusza romantyka niż imprezowicza. I obok Toskanii uważam, że Prowansja naprawdę nie jest przereklamowana. Jeśli Wy lub Wasz #rozowypasek marzy o fajnej podróży poślubnej lub po prostu odcięcia się od wszystkich trosk i problemów a jednocześnie coś zupełnie innego niż wylegiwanie się i nudy to pomyślcie o Prowansji. Niekoniecznie tej lawendowej. Ale tej śladem VanGogha czy Picassa. Tej śladem średniowiecznych romańskich opactw i rzymskich ruin. Tej śladem urokliwych miasteczek, położonych na szczytach wzgórz – jak np. Gordes czy Menerbes. Mury, które do nas dosłownie mówią setkami lat historii w Arles czy Awinionie. Naprawdę piękny zakątek Francji. Dość konserwatywny jeszcze, czasami może nawet prowincjonalny. Wiele tradycji, odmienności, słabości do przeszłości zachowuje się jednak i czuć na każdym kroku. Choć obecnie (42 stopnie w cieniu) może być męczący. Myślę, że to naprawdę może być przepiękna podróż dla każdej pary. Może np. na rocznicę ślubu albo jakąś inną rocznicę ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Zapraszam do większej ilości informacji i zdjęć w wykopie: Nie tylko lawenda. Pięknie położone średniowieczne miasteczka i zamki Prowansji

#tworczoscwlasna #mapy #podroze #qualitycontent #pannoramixtrip