Podrozniczki staja sie tym samym co sapioseksualistki od „nie czytasz nie ide z toba do lozka”. Ulubiona ksiazka? „365 dni” i „ksiezniczka musi umrzec”. Ulubieni autorzy? Bianka Lipinska i Mroz xD.

To samo tez dzieje sie z kobietami, ktore uwazaja sie za wielkie podrozniczki, bo byly kilka razy zagranica. Ja nawet sie nie musze pytac, bo wiem gdzie byly. Zlote piaski, Majorka, Makarska, Praga, Budapeszt, czasami Londyn, marzy im sie Tajlandia I Japonia.

Nie ma w tym nic zlego, ale one uwazaja sie za lepsze i mysla, ze Jak zrobily zdjecie dupska w Bulgarii i wrzucily na insta to maja wieksze horyzonty niz Karyny, ktore chodza do klubow xD. Zapytasz sie co poznaly z kultury danego kraju i nic nie odpowiedza. A co mialy poznac skoro jedyne co zrobily to zdjecie na tle jakiejs katedry, jadly w miejsach dla turystow i chodzily wszedzie tam gdzie sa sami turysci xD? A wieczorem poszly do klubu dla turystow? Jak komus odpowiada taka formu odpoczynku to ok, ale Jak ktos mowi, ze takie podrozowanie poszerza horyzonty to wiadomo, ze ma sie doczynienia z ameba.

#podroze #turystyka #logikarozowychpaskow #ksiazki