Level 30 here. Tak się moje życie ułożyło, że mieszkałem w paru różnych miejscach na świecie. I dla zainteresowanych moje spostrzeżenia:

Polska (17 lat) – jak jest każdy wie, dodam tylko PiS okrutnie uszkodził nasz wizerunek na świecie.

Filipiny (3 lata) – świetne miejsce na wakacje ale na dłuższą metę męczące, po jakimś czasie człowiek zdaje sobie sprawę, że to jest trzeci świat i nawet jak masz hajs życie nie będzie takie komfortowe jak w Europie (chyba że jesteś multimilionerem)

Korea (6 miesiecy) – specyficzne miejsce i kultura, ludzie są bardzo ksenofobiczni i nieufni. Do niektórych barów, klubów lub restauracji po prostu cię nie wpuszczą ze względu na kolor skóry. Jedzenie jest świetne i w miarę tanie. Na ulicach czysto i schludnie. Korea ma straszny problem z alkoholizmem, normą jest prosto po pracy iść do baru i upodlić się do nieprzytomności.

UK (9 lat) – nudne państwo. Podział na klasy społeczne jest bardzo widoczny. Nigdy nie spotkały mnie żadne nieprzyjemności z bycia polakiem. Podoba mi się angielskie podejście do pracy oraz edukacji, głownie stawiają na praktykę i samodzielność, na początku jesteś ocenianiy pod kątem ile z siebie dajesz niż co potrafisz

Norwegia (3 miesiące) – Piękne oraz niesamowicie drogie państwo. Główna filozofia Norwegii jest taka, że każdy ma mieć po równo. Każdy luksus który nie jest potrzebny do życia jest niesamowicie drogi. Podejście do pracy norwegowie mają podobne do Anglików, praktyczne aczkolwiek bardzo lubią mieć po 10 meetingów dziennie

Hiszpania (5 miesięcy) – Chętnie bym tu mieszkał. Niesamowite jedzenie oraz klimat. Leniwość Hiszpanów jest niesamowita, pracują mniej więcej od 0800 do 1100 potem sjesta do 1500 i potem tylko do 1700 i fajrant. (przynajmniej tam gdzie ja robiłem) Restauracje są otwarte do północy i życie towarzyskie toczy się w najlepsze po zmorku. Bardzo wyluzowany i przyjemny kraj.

Jak coś to AMA.

#pracbaza #podrozujzwykopem #podroze #azja #europa