Korzystając z okazji, że wyspa opustoszała a pogoda zapowiadała się pięknie, wypożyczyliśmy z różową w wielki czwartek minikampera i wyskoczyliśmy na dwudniowy trip po zachodniej Islandii. Branża turystyczna ledwo zipie, przez co jak już jest coś otwarte (jak np. wypożyczalnie kamperów) to oferują kosmiczne zniżki, byle tylko ktoś chciał skorzystać i zapłacił cokolwiek. Tak więc wzięliśmy Renault Kangoo w wersji Maxi z 68% zniżką i ruszyliśmy z Reykjaviku w kierunku Borgarnes by dalej odbić na drogę nr 54 w kierunku lodowca Snaefellsjökull. Warunki piękne, słoneczko, bezwietrznie, do tego pustki, bo nie dość że wyspa opuszczona przez turystów, to Islandczycy zostali w domach, bo zaczynały się święta.

W ciągu dwóch dni objechaliśmy cały półwysep Snaefellsnes zaliczając po drodze takie punkty jak Ytri Tunga (plaża, którą upodobały sobie foki i które zaczęły wyłazić na brzeg dużo chętniej od kiedy nie ma tabunów turystów), wsi Budar i Arnarstapi, klify Londrangar, miasteczko Rif gdzie przenocowaliśmy, miasteczka Olafsvik, Grundarfjordur ze słynną górą Kirkjufell czy np. Stykkisholmur, słynące z tego, że jest portem z którego wypływa prom na Fiordy Zachodnie (najpiękniejszą skądinąd krainę na Islandii). Kusiło nas przez chwilę, by wskoczyć na prom i pojechać na Fiordy, ale opamiętaliśmy się, bo zima jeszcze się nie skończyła, a na Fiordach w tym roku zima była najstraszniejsza od 25 lat, więc moglibyśmy nie wrócić na czas do Reykjaviku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dojechalismy do wioseczki Budardalur na brzegu zatoki Breiðafjörður gdzie spędziliśmy drugą noc. Przemiła pani od pola kempingowego była dość zaskoczona naszą obecnością, bo dawno nie widziała klienta. Ciekawostka: owa pani była pierwszą osobą, z którą rozmawialiśmy w ciągu tych dwóch dni. Wszystkie atrakcyjne turystycznie punkty były ABSOLUTNIE puste. Zwiedzanie tak pustych atrakcji to dla mnie coś nowego, bo na Islandii turyści są wszędzie cały rok, ale bardzo mi się to podobało. Zrobiliśmy 600 km, na drogach również puściutko, pogoda dopisała i na pewno nie był to nasz ostatni wyjazd w dobie koronawirusa, który trzyma turystów z dala od wyspy.

#islandia #podroze #podrozujzwykopem #emigracja