Dzisiaj parę moich przemyśleń i informacji o saunach. Będzie długi wpis, ale może kogoś zainteresuje.

Pomysł na ten wpis przyszedł mi podczas pobytu w aquaparku w Zakopanem parę dni temu. A że dawno nie byłem w Polsce na saunie to trochę zachowań ludzi sprawiło, że uśmiechałem się pod nosem (ale nikogo nie krytykowałem). Nie jestem jakimś ekspertem czy fanatykiem saun, ale jak mieszkałem w Polsce to chodziłem regularnie (głównie w zimę). A i też nie raz odwiedzałem sauny i im podobne w innych krajach. Więc mam pewne doświadczenie.

Wiem, że w Polsce (i może też u naszych południowych sąsiadów) mamy różne rodzaje saun. Dużo jest małych saun przy basenach, aquaparkach czy siłowniach, koedukacyjne i do tego w miejscach gdzie pojawiają się dzieci. W takich miejscach ludzie do sauny wchodzą zwykle w stroju kąpielowym, niespecjalnie przejmując się regulaminem czy niepisanymi zasadami panującymi w saunach. Ale takie większe strefy saun, jak ta w Zakopanem, z osobnym wejściem i innym cennikiem już przypominają sauny z prawdziwego zdarzenia, gdzie nie przychodzą przypadkowi ludzie czy dzieci w przerwie między pływaniem, a zjeżdżalniami.

Tak więc zwykle (tradycyjnie) do sauny wchodzi się nago, ew zakrytym ręcznikiem lub prześcieradłem. Wiem, że nagość to trochę tabu u nas. Nie do końca wiem czemu. Ludzie w Polsce strasznie boją się swojej nagości i unikają jej jak ognia. Czego np nie widać u naszych sąsiadów. Mnie to generalnie niewiele obchodzi jak ktoś wchodzi do sauny, jak dla mnie może nawet wchodzić w płaszczu. Ale pamiętajcie, że inni mogą chcieć wchodzić nago, więc nie zdziwcie się jak w pomieszczeniu zastaniecie kilku spoconych nagich mężczyzn (niekoniecznie młodych z pięknym ciałem). Wchodzenie w stroju mokrym od chlorowanej wody nie będzie mile widziane bo ten chlor będzie pod wpływem temperatury parował. Jeszcze cool story opowiedzane przez znajomą, co latała na delegacje do Finlandii – już za pierwszym razem ją zespół zaproponował jej saunę. I tak wlazła nago z całą ekipą nowopoznanych ludzi z pracy do małej sauny. Nie wiem czy to norma (podejrzewam, że tak) czy po prostu chcieli ją sobie zobaczyć nago 🙂

Druga sprawa to ręcznik. Do sauny suchej (takiej wyłożonej drewnianymi deskami) zabiera się ręcznik. Można się nim owinąć, ale ważniejsze jest to, żeby ciało nie stykało się z drewnem. Raz, że można się oparzyć, a dwa, że pot z ciała potem w to drewno się wchłania. Tak więc w dobrym zwyczaju (a zwykle też zgodnie z regulaminem) siadamy tak, żeby pod sobą mieć ręcznik, także pod stopami (chyba, że siedzimy na najniższym stopniu). Jak łatwo zauważyć – jeśli chcemy być jednocześnie okryci ręcznikiem i mieć stopy na ręczniku to zwykle potrzebujemy 2 ręczników. Tego zwykle mi się nie chce robić, więc zwykle siedzę nago z ręcznikiem pod zadkiem i stopami.

Inna sprawa to sauny mokre, wilgotne. Czyli te wyłożone taką kamienna mozaiką. Tu nie ma zbytnio sensu wchodzenie w ręczniku bo po paru minutach będzie kompletnie mokry i będzie ważył parę kg. Tu wchodzi się więc nago. Ewentualnie owiniętym w prześcieradło (np na Słowacji coś takiego jest). W każdej takiej saunie jest zwykle wąż z wodą. Wiele osób nie wie do czego służy. Ja też długo nie wiedziałem. I nic dziwnego bo zwykle nigdzie o tym nic nie jest napisane. A więc główne przeznaczanie to umycie miejsca na którym się siedziało, tak żeby następna osobna nie siedziała w kałuży naszego potu. Jako że wiem że mało kto tak robi to ja myję miejsce przed i po siedzeniu.

Co do potu – należy pamiętać, żeby przed wejściem do jakiejkolwiek sauny dokładnie umyć ciało i włosy. Nie tylko lekko spłukać, ale dokładnie umyć jakimś płynem czy mydłem, zwłaszcza jak się idzie po całym dniu w pracy. Niektórzy ludzie nawet nie wiedzą jak śmierdzą, a w dużej temperaturze jak się człowiek poci to jest jeszcze tylko gorzej. Tak samo ciało trzeba opłukać zaraz po wyjściu z sauny. Nawet jak planujecie się schłodzić w zimnym basenie to wcześniej trzeba spłukać to, co wypociliście. Inaczej z basenu z zimną wodą szybko robi się zupa z potu do której nikt nie ma ochoty wchodzić. Jak planujecie wejść z powrotem do normalnego basenu czy jacuzzi to musicie się schłodzić i odczekać chwilę, bo generalnie jak jesteście rozgrzani po saunie to pocicie się intensywnie dość długo i lekkie spłukanie wodą nic nie pomoże.

Co do chłodzenia ciała to są różne teorie. Ja ekspertem nie jestem więc się nie wypowiadam. Ja nie stosuję żadnej drastycznej terapii szokowej. Zwykle po saunie spokojnie idę się opłukać w letniej wodzie, potem powoli wchodzę do bani z zimną wodą. Zaczynam od zanurzenia nóg a dopiero po kilkunastu sekundach wchodzę cały. Potem ewentualnie kubeł zimnej wody na głowę. Jak jest opcja to wychodzę na zewnątrz (ma sens tylko w chłodne dni) czy nacierania śniegiem/lodem – czasem są maszyny produkujące taki sztuczny śnieg.

Kolejną rzeczą ważną przy korzystaniu z sauny są… DRZWIIIIII!!!!. Pamiętajcie jak wchodzicie do sauny to róbcie to szybko i sprawnie. Uchlajcie drzwi jak najmniej. Przemyślcie 2 razy czy chcecie w ogóle wchodzić. Np sprawdźcie dobrze przez szybę czy jest wystarczająca ilość miejsca, która będzie dla was komfortowa (ja nie przepadam za siedzeniem w ścisku). Nie ma nic gorszego jak przychodzą ludzie, otwierają drzwi na oścież i się dopiero zastanawiają debatując między sobą czy wchodzić czy nie. O ile w dużych suchych saunach nie ma to aż takiego znaczenia, o tyle w małych wilgotnych powoduje nagły spadek temperatury o wiele stopni i trzeba czekać pewien czas, aż sauna się znów nagrzeje. Jest to bardzo irytujące.

Pamiętajcie też o kulturze w saunie – weźcie pod uwagę, że dużo osób przychodzi na saunę się zrelaksować w ciszy więc darcie pizdy np. o tym jak się wczoraj najebaliście nie jest na miejscu, chyba, że jesteście sami w pomieszczeniu. Normalne ciche rozmowy są okey – w końcu sauna to dobre miejsce do pogadanek. Myślę, że m.in. dlatego (plus nagość) do wielu saun nie mogą wchodzić dzieci. Warto przy wejściu też się przywitać, a wychodząc pożegnać. Niektórzy mówią 'dzięki’ przy każdym wychodzeniu z sauny, co dla mnie jest trochę cringem tak samo jak dziękowanie przy wyjściu windy 🙂

Niektórzy w saunie polewają też kamienie, albo zwykłą wodą, żeby podnieść lekko wilgotność (co wpływa na odczuwalną temperaturę) albo jakimiś olejkami. Ogólnie warto skonsultować to wcześniej z obsługa, bo zwykle jest to zabronione. A nawet jak jest dozwolone to wypada spytać innych osób w saunie czy im to nie będzie przeszkadzać jak nagle zapachnie amolem 🙂 czy truskawkami czy nagle zrobi się gorąco.

Ogólnie fanom saun polecam odwiedzenie zagranicznych saun. Kolebką saun w Europie są państwa północy i wschodu Europy. W Finlandii ponoć przypada 1 sauna na 4 obywateli. Niestety w Finlandii nigdy nie saunowałem bo byłem tylko raz w lecie. Ale mogę polecić banie – czy to w Rosji czy Estonii. Jest dość specyficzny klimat – sauny nie są koedukacyjne, wszyscy chodzą nago i uderzają się gałązkami brzozowymi. W przerwach siadają, pija piwo czy kwas chlebowy (może i wódkę też, ale nie widziałem) i rozmawiają. Fajne sauny są na Słowacji, ale przyznam, że kiedyś to była większa atrakcja, bo takie fajne strefy saun pojawiły się tam dużo wcześniej niż u nas. Fajne też są tradycyjne tureckie łaźnie, czy to w samej Turcji czy np dużo bliżej – na Węgrzech. W Turcji można się załapać nawet na szorowanie ciała specjalną gąbką przez specjalnego pana z obsługi 🙂 W Polsce w niektórych saunach odbywają się też rytuały saunowe, cieszące się dość dużą popularnością. Zwykle podczas nich saunamistrz zapewnia odpowiednimi olejkami, wachlowaniem i temperaturą dość fajne doznania. Niestety, często przychodzi na nie dużo ludzi, a ja osobiście preferuję jak jest mało ludzi i cicho więc rytuałów unikam.

Jak macie jeszcze jakieś pytania to piszcie – postaram się odpowiedzieć jak będę wiedział. Jak coś przekręciłem to proszę o korektę 🙂

Z wiadomych względów nie mam niestety żadnego mojego zdjęcia z sauny czy bani, za to wrzucam znaną scenę z filmu Chłopaki nie płaczą.

#ciekawostki #sauna trochę #podroze #jemprzeciez <- mój tag m.in. o podróżach