– Tu od obcokrajowców pobiera się 10-20-krotnie wyższe opłaty. Jeszcze rok temu z pozwoleniem na pracę lub prawem jazdy można było płacić „normalne” ceny. Ale to już minęło, czara goryczy się przelała – pisze pan Michał, który od trzech lat mieszka i pracuje w Tajlandii.