Czołem Mirki, wpadam z garścią polsko-czesko-śląskich przemyśleń. Porządkując notatki do serii artykułów o Śląsku znowu przypomniałem sobie, jak świetnym i niedocenianym miastem jest #ostrawa

Niedocenianym, bo zazwyczaj kojarzy się z jedną ulicą, na której można szybko i tanio wysłać się w przestrzeń kosmiczną. Od razu powiem, że ja tego miejsca nie lubię – zupełnie szczerze wolę Mariacką od Stodolni, chociaż najlepsze katowickie knajpy znajdują się poza nią.

Tymczasem okazuje się, że Ostrawa rzuca nam solidne wyzwanie w kwestii turystyki regionalnej. Jakiś czas temu napisałem artykuł podsumowujący największe atrakcje Ostrawy (a to jeszcze i tak nie wszystkie) i wyszło mi, że mają tam taki Śląsk w pigułce. Zobaczcie tylko, zebrałem 15 cech wspólnych Ostrawy (część z nich dotyczy morawskiej części Ostrawy, ale już nie bądźmy takimi hardymi hanysami) i śląskiej części GOPu.

<a sam tekst możecie przeczytać klikając tutaj, a nawet wykopać jak się spodoba>

1. Wiecznie płonąca hałda, która jest świetnym punktem widokowym i kiedyś ktoś może wpaść do jej środka? Zaliczone (u nas bodajże w Rydułtowach)
2. Kopalnia przerobiona na muzeum? Zaliczone kilkakrotnie, u nas też (Zabrze, Tarnowskie, poniekąd też Katowice chociaż Muzeum Śląskie to już średnio kopalnia)
3. Wielki kompleks hutniczo-kopalniany przerobiony na muzeum? Zaliczone i tutaj ciężko mi znaleźć polski odpowiednik, chociaż Zabrze trzyma poziom. Ostrawskie Witkowice wrzucam na zdjęciu.
4. Przyjemne dzielnice z ceglaną robotniczą zabudową? Zaliczone, ale Nikisz bije na głowę wszystkie razem wzięte, więc mamy szybki rewanż za punkt 3.
5. Muzeum browaru? Zaliczone (u nas Tychy, a w okolicy też Żywiec). Zresztą na te muzea można się licytować w nieskończoność – pożarnictwo też ma po jednym po obu stronach (u nas w Mysłowicach).
6. Absolutnie potężna socrealistyczna dzielnica rzucająca wyzwanie bardziej Nowej Hucie niż Koszutce? Zaliczone (u nas Tychy no i wspomniana Koszutka, ale to nie ta skala imo)
7. Idąc po najmniejszej linii oporu – zoo? Zaliczone (u nas oczywiście w Chorzowie). Nawet park dinozaurów się zgadza, chociaż w Ostrawie nie jest połączony z ogrodem zoologicznym
8. Imprezowa ulica, na której tłumy ludzi niszczą się w piątkowe wieczory? Zaliczone (u nas w Katowicach)
9. T-34 dumnie stojący przy głównej ulicy? Jeszcze jak (u nas oczywiście Gliwice)
10. Komunistyczny pomnik w parku? Zaliczone (u nas Kato, ale Czesi akurat niczego nie przenosili)
11. Fajnie zrewitalizowany miejski zamek z terenami zielonymi? Zaliczone (u nas mi to najbardziej do Raciborza pasuje)
12. Dzielnica nazywająca się Meksyk? Zaliczone (u nas Rybnik)
13. Dzielnica Michałkowice, w której znajduje się nieczynna kopalnia Michał? Nawet to zaliczone! (u nas Siemce)
14. Powietrze dające się kroić nożem? Zaliczone (nie będę pisał gdzie, bo czytalibyście to do rana)
15. Bunkry? Nie ma, ale i tak jest zaje… nie no, są jak najbardziej, ale ich największy kompleks znajduje się poza miastem, w Darkovicach (u nas umocnienia „polskiej linii Maginota” można znaleźć w wielu miastach Śląska)

I po co nam było budować tyle miast, skoro wszystko mieści się w jednym? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ehh, wybrałbym się tam, albo chociaż wpadł na Litovela do Hospody przy Gliwickiej w Kato :/

#zapiskieuropejskie -> tag, na którym wrzucam relacje i ciekawostki z podroży po Europie

#podroze #czechy #slask #katowice #podrozujzwykopem #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #europa