Černousy to maleńka czeska wioseczka tuż przy granicy z Polską. Choć całą gminę zamieszkuje zaledwie około 300 mieszkańców, Černousy mają bezpośrednie kolejowe połączenie z Libercem – stolicą regionu. Pociągi – nowoczesne szynobusy serii RegioSpider – docierają tu co godzinę od 4:00 do 23:00.

Po polskiej stronie rozpościera się miasteczko Zawidów. To miejscowość kilkanaście razy większa od Černousów, jednak pociągi pasażerskie nie docierają tu od ponad 20 lat. Ich kursowanie zostało „zawieszone” podczas pamiętnej wielkiej rzezi kolejowej z 3 kwietnia 2000 roku.

Patrząc obiektywnie – powody by się pewnie znalazły. Dworzec kolejowy w Zawidowie leży pośrodku pola, trzy kilometry od centrum miasteczka. Linia kolejowa do pobliskiego Zgorzelca biegnie „zakrętasami”, podczas gdy droga asfaltowa idzie prosto. Także dworzec w Zgorzelcu nie leży najbliżej centrum – miejscowy układ komunikacyjny jest po prostu ofiarą trudnej historii i zmieniających się granic.

Mimo wszystko robi się jakoś smutno, kiedy do maleńkich Černousów oraz im podobnych wioseczek pociągi zajeżdżają co godzinę, a po polskiej stronie Gór Izerskich i Karkonoszy dużo większe miasta nie widziały pociągu od dekad. Bogatynia (ponad 17 tys. mieszkańców), Leśna, kurorty takie jak Świeradów-Zdrój czy Karpacz.

pokaż spoiler A kawałek dalej leży linia kolejowa z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego, również nieczynna od wielu lat, sławna ostatnio z powodu planów wysadzenia zabytkowego mostu w Pilchowicach.

#podrozefilipa -> mój tag
#polska #czechy #kolej #pociagi #pociagiboners #mojezdjecie #dolnyslask #zalesie #podroze #pkp