29.08.19 – Dzień 4. (2062 km)
Krótko i na temat, bo już ciemno i późno. Z samego rana podjechałem metrem na wylotówkę w stronę Szwecji (36 koron – tylko nie przelicza na złotówki, tylko nie przeliczaj). Co ciekawe, Szwecja mimo, że w strefie Schengen, na granicy sprawdza dokumenty wjeżdżających – wszystko zaczęło się po kryzysie imigracyjnym. Z Malmö było mi dość ciężko wyjechać, kombinowałem na różne sposoby, w różnych miejscach. Ale kiedy już się udało, szło gładko jak nigdy! Łapiąc stopa do Götheborga, udało mi sie dojechać do Oslo w Norwegii! Najpierw miałem pomysł, żeby spać w hostelu, ale nie uśmiecha mi się wydawać podobnej sumki za noc w 30-osobowym (sic!) pokoju. Później pomyślałem o Couchsurfingu, ale host odpowiedział zbyt późno, szkoda… ostatecznie miałem wysiąść na stacji tuż przed Oslo, ale w związku z tym, że zagapiliśmy się i minęliśmy dwa zjazdy z autostrady, ostatecznie śpię na łące przy stacji niedaleko całkiem wysokich budynków. Ale, ale! To nie jest zwykła łąka. Okazuje się, że to wybieg dla koni. Możecie zgadywać skąd się spostrzegłem wchodząc po ciemku na ogrodzony teren. Tak czy siak, jeśli ktoś wie o której godzinie konie mają w zwyczaju wstawać i wychodzić na poranną strawę, piszcie koniecznie xD

Wykop
Film o wyjeździe: https://youtu.be/CYlvqh8QJVA
Zrzutka: https://bit.ly/PocztowkaNorwegia (gdyby ktoś miał ochotę dołożyć cegiełkę do podróży, dziękuję serdecznie!)

Tag do obserwowania podróży: #urbnskiwpodrozy

#pocztowka #pocztowki #autostop #podroze #podrozujzwykopem #podrozowanie #norwegia #mirkolos