Podążając na zachód cz…
Podążając na zachód cz 19 Poranek był rześki. A dokładniej rzecz ujmując najzimniejszy w Mongolii. Na szczęście to przewidziałem i założyłem tajną broń bezdomnego, kalesony i grube skarpety. Woda w jeziorze przez noc pokryła się warstwą 5cm lodu. Gdy szliśmy spać lodu jeszcze nie było na większości tafli. Wielokrotne wyjazdy w teren nauczyły mnie paru rzeczy. Między innymi takie że jakakolwiek mata dmuchana się przebije. Napis na śpiworze temperatura minimalna -22C oznacza że przy +15 jest za ciepło a przy…