Dzień dwudziesty drugi….

Dzień dwudziesty drugi. Spałem całą noc pomimo silnego wiatru. W końcu. Nie padało, wszystko było suchutkie. Mógłbym wszystko szybko złożyć i jechać. Niestety gdy wczoraj dotarłem recepcja była zamknięta i musiałem czekać do dziesiątej żeby zapłacić. Z wywiady przeprowadzonego u kolegów i mojej wiedzy ogólnej wiedziałem, że jest tu drożej …