Dzisiaj skończyłem z…
Dzisiaj skończyłem z „największej huśtawki na świecie”. W sumie to coś jak bungee, tylko na początku jest 70 metrów swobodnego spadku, a potem kołysanie się na dwustumetrowej linie. A to wszystko nad przepaścią, która sięga momentami nawet 260 metrów :O Dobra, koniec pisania, zapraszam do śmiania się z moich krzyków …