Dzisiaj odwiedzałem magiczny…

Dzisiaj odwiedzałem magiczny Kashan. Miasto jak z bajki, a to przecież nie Isfahan czy Yazd. Kręte, wąskie uliczki między domami tradycyjnymi, wysokie łapacze wiatru, wielkie domy dawnych kupców, kopuły meczetów i minarety, gwarny bazar. Mijałem sklepy z wodą różana (kupiłem miętowa, smakuje jak wódka miętowa ale bez wódki). Dopiero opuszczając …