Jadę sobie dzisiaj grzecznie…
Jadę sobie dzisiaj grzecznie warszawskim autobusem. Na jednym przystanku wbija dwóch kontrolerów biletów. Jeden podchodzi do dziewczyny czytającej książkę. Okazuje się, że jej bilet jest nieważny, a ona sama zaczyna nawijać po rusku. W tym momencie kontroler odpowiada jej płynną ruską mową. Dostałem lekkiego mindfuck’u i przez chwilę myślałem, że …