Przychodzę na dworzec w…

Przychodzę na dworzec w Hanoi, żeby zostawić plecak w przechowalni bagażu. Idę do biura dla obcokrajowców, wyłuszczam swoją sprawę. Znudzona Wietnamka dzwoni po koleżankę i pokazuje, żeby iść za nią. Ta druga prowadzi mnie do szafki, każe włożyć plecak, daje kluczyk, po czym wyciąga kalkulator i pokazuje na nim 100.000 …