Dotarłem do Astany….

Dotarłem do Astany. Przespacerowałem się dziś po mieście kilka kilometrów – zimno, choć nie aż tak, jak się spodziewałem, okolice -10 stopni. Mało kto mówi po angielsku, a ja z rosyjskim na bakier, ale jak miejscowi usłyszą Polsza, to jakoś cieplej patrzą i próbują się dogadać. Na lotnisku Pani przy …